Picie: następnym krokiem z marihuaną są napoje

drzwi narkotyk

Wypij to: kolejnym krokiem w przypadku konopi są napoje

Napoje konopne są już dużym biznesem i szybko się rozwijają.

Kiedy ludzie myślą o marihuanie, pierwszą rzeczą, która przychodzi do głowy, jest zwykle palenie, a następnie waporyzacja lub jedzenie „jadalnego”. Do niedawna pomysł picia marihuany nie był tak naprawdę na radarze większości ludzi.

Ale to się zaczyna zmieniać. Na przykład latem tego roku w San Francisco, Beverage Trade Network organizuje swoje pierwsze Cannabis Drinks Expo, aby omówić napoje z canna, które mają być rynkiem 1,4 miliardów dolarów przeciwko 2023, według Zenith Global. To wzrosło z $ 89 milionów w 2018. To rozsądny oczekiwany wzrost w 5 latach.

Szeroka gama producentów umieszcza CBD i THC w różnych napojach, w tym herbacie, napojach gazowanych, cydrze, margaritach i winie, w różnych stężeniach, od małych dawek 2,5 miligrama THC na pojemnik do wysokich dawek 100 mg na pojemnik.

Rebel Coast Winery w Ameryce oferuje wino bezalkoholowe z 5 mg THC na kieliszek. MJ Wines wprowadził marihuanę do napojów energetycznych, kawy i wina i pracuje nad IPA z konopi. Marki takie jak Recess, które zebrały 3 miliony dolarów od inwestorów, sprzedają gazowaną wodę nasyconą ekstraktem z konopi. California Dreamin 'oferuje klientom „lekki, zabawny szum konopi” w sokach owocowych z dodatkiem 10 mg THC.

Wspólną cechą wielu marek jest to, że pozycjonują się w kategorii zdrowie i dobre samopoczucie. Większość z nich kieruje swoje produkty do osób, które chcą popołudniowego zastrzyku energii lub sposobu na relaks w nocy.

Firmy takie jak Heineken i Coca Cola

Mood33 obiecuje „twoją własną sesję aromaterapii” w każdej butelce niskokalorycznych seltzerów, wykonanych z 10 mg THC oraz różnych ziół, kwiatów i owoców. Heineken wypuścił musujący napój konopny o nazwie Lagunitas Hi-Fi Hop mówi, że jest „inspirowany IPA”. Jest pełen chmielu i THC, ale nie zawiera alkoholu, kalorii ani węglowodanów. W styczniu firma New Age Beverage zajmująca się napojami organicznymi wprowadziła Marley + CBD Mellow Mood, zapowiadane jako napoje relaksacyjne z 25 mg CBD na porcję.

Jesienią ubiegłego roku nawet Coca-Cola wydawała się prowadzić rozmowy, aby zbadać linię napojów CBD, ale gigant napojów ostatecznie zdecydował się nie posuwać naprzód - na razie. Dużym problemem dla dużych marek, takich jak Cola, jest to, że konopie indyjskie są nadal narkotykiem z listy 1 na szczeblu federalnym, co oznacza, że ​​są klasyfikowane z heroiną, metamfetaminą i LSD i nie mają wartości medycznej. To oznaczenie odstraszyło niektóre marki. Utrudnia również rozwój firmom, ponieważ są one zdane na łaskę indywidualnych zasad i ograniczeń każdego stanu w zakresie THC i CBD. Zasady etykietowania, butelkowania, a nawet koncentracji mogą się różnić w zależności od stanu, co utrudnia budowanie tożsamości marki.

A potem: smak.

Napoje z konopi nie należą do najsmaczniejszych. W rzeczywistości opisywano ich jako smakujących „funky”, „skunky” i „jak stodoła”. Niestety, charakterystyczny ziemisty zapach rośliny nie współgra dobrze z sokiem owocowym - ani żadnym innym płynem na bazie wody. Dzieje się tak, ponieważ ani THC, ani olej CBD nie są rozpuszczalne w wodzie, więc mają tendencję do unoszenia się na wodzie, nadając napojom mętną, śmierdzącą powłokę. To jeden z powodów, dla których wiele napojów z canna ma intensywne smaki, takie jak cytryna i imbir, a niektóre zawierają dużo cukru lub soków owocowych. Jest nadzieja, że ​​przełom w izolatach CBD i THC, które są praktycznie bezwonne i bez smaku, pomoże napojom poczynić duże postępy w dziale smakowym. Kanadyjska firma uważa, że ​​ma już rozwiązanie: planuje warzenie piwa bezpośrednio z roślin konopi zamiast wlewania go do produktu końcowego.

Istnieje również nadzieja, że ​​amerykańska ustawa o rolnictwie z 2018 r. – która legalizuje konopie przemysłowe i ich ekstrakty, kannabinoidy i pochodne – pomoże napojom zawierającym CBD zdobyć ogólnokrajową ekspozycję, dzięki czemu marki będą mogły budować świadomość i lojalność, zanim zakazy konopi wkrótce się skończą.

Zagrożenie dla alkoholu, czy nie?

W międzyczasie przemysł alkoholowy nadal decyduje, czy konopie indyjskie są zagrożeniem czy szansą. Niektóre duże firmy, takie jak Heineken, wskoczyły z obu nóg. Constellation Brands, producenci win, likierów i piw, w tym Corona, zainwestowali $ 4 miliardów w Canopy Growth, spółkę konopną. AB InBev, właściciel piw Budweiser i Labatt, zainwestował $ 50 milionów we współpracę z firmą Canna, firmą Tilray, która zorganizowała kolejną inwestycję w 50 milionów dolarów w celu zbadania napojów bezalkoholowych z THC i CBD.

Podobnie jak CBD jest postrzegane jako sposób na zaprezentowanie produktów przez firmy konopne szerszej publiczności, te firmy produkujące napoje alkoholowe postrzegają konopie indyjskie jako sposób na uzyskanie dostępu do głównych konsumentów. Młodsi pijący wymagają nowoczesnych profili smakowych, a wielu z nich unika alkoholu, zwłaszcza piwa. Napoje z konopi indyjskich są również sposobem na przyciągnięcie nowych konsumentów, którzy mogą być ciekawi, ale nie są zainteresowani paleniem lub jedzeniem rośliny lub nadal martwią się piętnem. Picie konopi oferuje prosty i dyskretny sposób pobierania próbek.

Można zarobić dużo pieniędzy

Poza tym jest dużo pieniędzy, które można zarobić na napojach z canna - ponieważ nie są tanie. Butelka 8,5 uncji Torrey Holistics Berry Lemonade ze 100 mg THC w infuzji kosztuje 25 dolarów; z podatkiem to ponad 31 dolarów za butelkę. Przy cenie zaledwie 8 dolarów za 12-uncjową butelkę, Mood33 wydaje się być kradzieżą. Jednak konsumenci wydają się bardziej niż skłonni zapłacić, aby mieć pewność, że pozostaną na wysokim poziomie.

Przeczytaj cały artykuł na temat Forbes (EN, Bron)

Powiązane artykuły

Zostaw komentarz

[adrotuj baner="89"]